Poezja potrzebuje miejsca, w którym zabrzmi. Choć bywa skromna, nie wystarczą jej jedynie karty tomików wierszy, a ich autorkom i autorom potrzeba sytuacji, w której nic nie zakłóci ich dłuższej wypowiedzi – sytuacji, w której utwory nie są jedynie cennym lecz ulotnym dodatkiem do rozmów z okazji premiery książki: przestrzeni, w której pozwolimy wierszom zadziałać, wydarzyć się, nawiązać z nami łączność. Choć bywa skromna, poezja bywa także: zaborcza, nie znosząca sprzeciwu, kapryśna, skomplikowana, wykraczająca poza konkretny wiersz ku ich konstelacjom, blokom, zwartym bojowym szykom. Przy odrobinie uwagi wciąga w swoje gry. Przy odrobinie nieuwagi zwodzi, uwodzi, usidla.
Bywa odświętna, owszem, ale karmiona codziennością nie potrzebuje pretekstu by wpaść i pogadać. Uzależnia. Bezpiecznie jest więc mieć z nią stały kontakt, kontrolować dawkę. Rozszerza bowiem świadomość: słów, rzeczy, ludzi i zdarzeń; uzbraja we wrażliwość, uczula na wszelki fałsz.
„Teatr Poezji: teraz” bez mowy wstępnej wrzuca publiczność od razu w przestwór oceanu. Jest teatrem, bo korzysta z technicznych środków teatru. Wystąpieniom poetyckim towarzyszą więc światło, muzyka na żywo i choć to, co najważniejsze wydarza się w wyobraźni, by istniał potrzebuje publiczności i głosu poetki i poety. Teraz – bo nie ma na co czekać.
Marcin Czerkasow w poezji zajmuje się hipnozą, ale nie taką jak myślisz: żadnego mantrowania, wymuszonego beatu, czy smutnej monotonii. Ma zupełnie inną technikę miksowania doznań i narracji do wiersza, którego eksperymentalny wymiar nie rzuca się zrazu w oczy. Przypomina trochę spacer po mieście, w którym niemal wszystko jest na swoim miejscu, ale nagle jednak coś odrywa stopy od chodnika, kadry zastygają prosząc się o celny opis zdarzeń, a czas, choć ulega wielu zaburzeniom, biegnie jednak nieubłagalnie w jedną stronę. Fenomenologiczny esej podany w pigułce wiersza zawiera pełen kompleks sfer rzeczywistości, jej krytykę i afirmację oraz odpowiednią osłonkę bakterii wielu kultur czytelniczych. Bez wahania: jeden z najlepszych nowych poetów języka polskiego. W marcowej odsłonie Teatru Poezji: teraz zaprezentuje set niepublikowanych wcześniej wierszy z książki, nad którą pracuje od kilku lat.
Tekst i wykonanie: Marcin Czerkasow
Muzyka: Szczepan Kopyt
Realizacja dźwięku: Jakub Staśkowiak
Realizacja świateł: Piotr Najrzał